Marek Stelar – autor poczytnych kryminałów, komedii kryminalnych i detektywistycznych opowieści dla dzieci – był gościem nowego cyklu „Między słowami” w Miejskim Ośrodku Kultury. W rozmowie z Darią Zarzeczną opowiedział o książkach, które wyszły spod jego pióra w tym roku i o planach pisarskich na najbliższe miesiące.
W sobotnie popołudnie sala kameralna Miejskiego Ośrodka Kultury wypełniła się po brzegi miłośnikami nie tylko kryminału, ale też powieści, które nie dają gotowych odpowiedzi, zmuszają do refleksji, motywują do tego, by głębiej zajrzeć w siebie i zwrócić uwagę na otaczający nas świat. Bo powieści Marka Stelara to nie tylko zagadka zbrodni i działania zmierzające do ustalenia winnego, ale też wyraźnie nakreślone charaktery, fundamentalne pytania o kondycję współczesnego człowieka i o konieczność funkcjonowania w świecie, który narzuca pewne określone role społeczne. To sięganie głęboko w przeszłość, poszukiwanie zależności między tym, co zdarzyło się lata temu, a tym, co współczesne, to wreszcie opis skomplikowanych relacji międzyludzkich na pograniczu. To również charakterystyczna przestrzeń oddana z pieczołowitością – zachwycające detale architektoniczne, chwytająca za serce przyroda, niepowtarzalny klimat miejsc nieoczywistych, zachęcających do samodzielnego odkrywania.
Ogromna różnorodność kryminałów Stelara, wielowątkowość snutych przez niego opowieści, sięganie po historie bliskie naszej codzienności – to wszystko stanowiło punkt wyjścia do rozmów o tym, jak historia miejsca, w którym mieszkamy wpływa na nasze życie, determinuje zachowania, ujawnia skomplikowane relacje. Bo Szczecin widziany oczami autora to miejsce zachwycające, przyciągające, a jednocześnie przestrzeń do życia o skomplikowanej historii, przez lata marginalizowana, miasto, które musi na nowo odkryć swoją tożsamość.
W czasie ekscytującej rozmowy o pracy twórczej autora nie zabrakło również pytań o to, skąd czerpie inspiracje do kolejnych książek, jakie stawia sobie wyzwania i co jest dla niego odskocznią, dzięki której nie popada w schematy. Impulsem do opowiedzenia kilku interesujących anegdot były też pytania zadawane przez publiczność, która chciała jeszcze lepiej poznać uwielbianego przez siebie pisarza. Niemal 2-godzinne spotkanie i inspirująca rozmowa okazały się być tym, czego Policzanie potrzebowali i na co czekali z niecierpliwością.


