Klimatyczny koncert utalentowanych muzyków zespołu Blue Bossa zachwycił zgromadzoną w sali kameralnej publiczność. Dźwięki saksofonu, gitary i brazylijskiego surdo delikatnie sączyły się z instrumentów, przenikając do najgłębszych zakamarków duszy, przynosząc ukojenie i rozluźnienie.
Koncert zespołu Blue Bossa był idealnym rozpoczęciem nowego cyklu spotkań z muzyką w sali kameralnej. Nastrojowe brzmienia, subtelnie unoszące się w przestrzeni, przygaszone światło, dające poczucie intymnego spotkania z muzyką, wreszcie bliskość sceny, pozwalająca dostrzec wirtuozerię wykonawców. I trzech uzdolnionych muzyków, dzięki którym słuchacze przenieśli się w czasie i przestrzeni do Ameryki Łacińskiej lat 60. ubiegłego stulecia. Zasłuchani w melancholijne bossa novy niemal kroczyli ulicami Brazylii, wczuwając się w klimat tamtego świata, naprzemiennie zachwycali się i wzruszali, popadali w refleksję przy utworach melancholijnych lub w entuzjazm przy tych bardziej energetycznych, przy których ciało samo wyrywało się do tańca. A przez tę podróż prowadził ich Maciej Bosy Marcinkowski, który – prócz wspaniałej gry na saksofonie – w pięknych słowach opowiadał o doświadczeniach, które ukształtowały nowy styl w muzyce, będący połączeniem jazzu i tradycyjnych dźwięków Brazylii.
Nastrojowe kompozycje największych artystów tworzących w nurcie bossa novy przeplatały się z równie zachwycającymi autorskimi utworami wirtuoza gitary, Ireneusza Leciejewskiego, w których dźwięki dominującego saksofonu mieszały się z delikatnym brzemieniem gitary i energią brazylijskich instrumentów perkusyjnych, na których grał Adam Dziewiałtowski-Gintowt. Idealnie zestawione kompozycje stworzyły niezwykłą harmonię, dzięki której można było całkowicie zatracić się w innym świecie. Publiczność była do głębi urzeczona występem, a wyraz swojego zachwytu dała entuzjastycznymi oklaskami i prośbami o bis. Takie wieczory to istna perełka!


